Według ściśle określonej kolorystyki powstała broszka "do spinania dużych dekoltów", oraz malutkie kolczyki do kompletu. Zestaw powędrował do Hollandy.
3 sie 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum
- stycznia (17)
- lutego (26)
- marca (17)
- kwietnia (16)
- maja (14)
- czerwca (2)
- lipca (9)
- sierpnia (4)
- września (5)
- października (2)
- listopada (9)
- grudnia (3)
- stycznia (5)
- lutego (2)
- marca (3)
- kwietnia (9)
- maja (3)
- czerwca (3)
- lipca (1)
- sierpnia (4)
- września (4)
- października (3)
- listopada (7)
- grudnia (4)
- stycznia (5)
- lutego (3)
- marca (6)
- kwietnia (11)
- maja (8)
- czerwca (2)
- lipca (2)
- sierpnia (3)
- września (3)
- października (3)
- listopada (3)
- grudnia (3)
- stycznia (1)
- marca (1)
- maja (3)
- czerwca (1)
- sierpnia (1)
- września (1)
- października (2)
- listopada (5)
- grudnia (1)
- stycznia (1)
- lutego (1)
- kwietnia (1)
- maja (1)
pastelówki lizaki ślimaki ;)
OdpowiedzUsuńha ! "moje" cacka! ;) już noszone do białej wydekoltowanej koszulki ;) broszka i kolczyki sprawdzają się idealnie ;)
OdpowiedzUsuńale to cudnie wyglada!
OdpowiedzUsuńfiu, fiu, ale cudeńko:)
OdpowiedzUsuńprześliczne ślimaczki...
OdpowiedzUsuńa takie ślimaczki to się skleja, zszywa czy co się z nimi robi żeby się trzymały po ślimaczemu..? bo już jakiś czas mi takie po głowie chodzą ale nie wiem jak się za to zabrać...
OdpowiedzUsuńNeat!
OdpowiedzUsuńO , to coś w moich klimatach :D
OdpowiedzUsuńInteresujacy twor,,,,,,,,moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńkolejne dwie osoby zachwycały się Twoim kompletem zawijaskowym, tak tylko przekazuję ... ;) ;ostatnio w towarzystwie kanarkowych spodni i turkusowego topu nosiłam - też ładnie to wyglądało
OdpowiedzUsuńMiło mi Holli:) Cieszę się, że komplecik sprawdza się w różnych zestawieniach.
OdpowiedzUsuńCudne:)
OdpowiedzUsuńhttp://szuflandia-malutkiej.blogspot.com/