Według tej broszki, zrobionej jeszcze w tamtym roku, powstał komplet dla Hollandy (poprzedni post). Na razie znajduje się w moich zbiorach. Może kiedyś trafi w inne ręce lub będzie przykładem do kolejnych broszek z tej serii.
A już wkrótce pokażę Wam coś zupełnie z innej beczki;)
A już wkrótce pokażę Wam coś zupełnie z innej beczki;)
no ale jak to się robi..? kleisz poszczególne ślimaczki a potem wszystkie razem czy jak..? bo ja zrobiłam takiego sklejonego ślimaczka i zastanawiam się, czy są inne patenty...
OdpowiedzUsuńJusiu!
OdpowiedzUsuńJa akurat zszywam, ale myślę że każda inna technika będzie równie skuteczna;) Pozdrawiam!
to spróbuję takiego zszywanego zrobić może mi lepiej wyjdzie niż klejony... a potem z tyłu agrafkę-broszkę też przyszyłaś, tak..?
OdpowiedzUsuńa można jeszcze taką specjalną igłą do filcu co na sucho się robi , chociaż ja tak jeszcze nie próbowała ale moja koleżanka tylko tak filcowe detali łączy
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem pomyslowosci projektu:)To sie nazywa kreatywnosc w czystej postaci.
OdpowiedzUsuńWow!!!
OdpowiedzUsuńPrototyp podoba mi się o wiele bardziej!! A szczególnie kolorki :)